czwartek, 1 sierpnia 2013

IZRAEL - Jarocin 1984


Płyte juz jakiś czas temu otrzymałem ale wreszcie pora skrobnąć choć pare słów

Mamy tutaj prawie cały występ Izraela z Jarocina 1984..prawie ponieważ utwór "Pozytywna siła" nie został zarejestrowany....
Strona A zawiera odpowiednio ponad 9 minutowa wersje "Ziele", po nim nastepuje "Psalm 125" /ponad 5 minut/ oraz na zakończenie słynne "Równe prawa" - tu w wersje przekraczającej 7 minut


Izrael można lubić albo nienawidzieć - tutaj są w swojej formie..ten koncert jak i póżniejszy o rok /z 1985/ sa uważane za najlepsze występy zespołu Roberta Brylewskiego

Strone B otwiera "Wolnośc"..po nim kolejno mamy "Wolny Naród" i "Król Narodów"

a teraz słów pare o stronie technicznej...powiem szczerze bałem sie tego wydawnictwa..mając doświadczenie choćby z "Nigdy" Moskwy myslałem że to będzie brzmiało podobnie...I ZASKOCZYŁO MNIE TO POZYTYWNIE :)

jeśli ktos się spodziewa cudów to nic z tego...ta płyta brzmi nie lepiej i nie gorzej niż gdyby ukazała się te 20 pare lat temu...jak na materiał archiwalny to świetnie się tego słucha...jedynie moge mieć zastrzeżenia do momentami natarczywego basu, który dominuje tu i ówdzie...cała reszta jest jak najbardziej poprawna i da się słuchać z przyjemnością :)..


Płyte wydała firma W Moich Oczach / Manufaktura Legenda...nakład to tylko 1000 numerowanych egzemplarzy

Fajną sprawą jest dołaczenie kopii tekstu utworu opatrzonego pieczątkami cenzury...fajnie wygląda taki maszynopis w kopercie...

====================================================================================
a teraz uwaga - KONKURS :)..

do wygrania egzemplarz płyty..tylko jeden wiec liczy się refleks i szybkość :)

pytanie: podaj imie i nazwisko bębniarza z którym zespoł wystapil w Jarocinie..oraz skąd pochodził ?

odpowiedzi prosze podawać w komentarzach :)

=====================================================================================


14 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jarosław Ptasińki, pochodził z Brygady Kryzys

    OdpowiedzUsuń
  3. Wychodzi na to że pochodził z Warszawy:

    "Gruszka był pierwszym wielkim fanem Tiltu. Jego mama miała ajencyjny barek przy śródmiejskim teatrze, a on dostęp do barkowej kasy. Na filmie Henryka Gajewskiego "Tilt Back" z koncertu w teatrze Studio u Szajny widać Gruszkę, jak poguje na scenie w obcisłych rajstopach. Niestety Gajewski, który zarejestrował nie tylko ów historyczny koncert Tiltu, ale także kołobrzeski I Festiwal Nowej Fali 1980, ma niewytłumaczalne opory przed ujawnianiem tych unikatowych materiałów. Mało kto więc je widział, a szkoda. Gruszka ksywkę dostał po naszej koleżance, Gruszce, do której był uderzająco podobny. Gruszka kumplował się też z Robertem. Kiedy latem 1981 roku Kryzys grał koncerty w cyrkowym namiocie na warszawskiej Woli, fanom trudno było nadążyć za zmianami w zespole. Co Magura dostał nowiutki winyl z Londynu, to kazał kapeli zmieniać styl. Skutek był taki, że na koncerty pod namiotem z dnia na dzień przychodziło coraz mniej ludzi. Kiedy z zespołu miał odejść wokalista, uwieczniony później jako “Mirek Szatkowski, najlepszy wokal Polski”, Robert nie zdzierżył i Kryzys się rozpadł ku rozpaczy Magury i Jacka Managera. Tilt i Kryzys, dwa główne zespoły offowe ówczesnej Warszawy nie istniały. Było miejsce na coś nowego.

    Robert zagaił prosto z mostu: "Kryzys się rozpadł. Może zrobimy coś razem?” Milczałem. Myślałem. Szybko wszystkie za i przeciw... “Okej. Ale z nową sekcją rytmiczną”. Ustaliliśmy, że na bas weźmiemy Jeżyka, który grywał z męczącym Polandem Kazika Staszewskiego, licealnego kolegi Roberta. Gruszka chciał grać na kongach"

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłem na tym koncercie. Nie pamiętam kto grał na perkusji bo perkusiste zawsze ciężko zapamiętać. Ale na bębnach grali Słoma i Alik Dziki z Kultury. Bębny były robione ręcznie przez Słomę. Nawet miałem okazję trochę w nie postukać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kto grał to napisane jest an polografii wydawnictwa.
    Skąd pochodził ten który grał? Być może z tej samej miejscowości co autor tej zagadki?

    OdpowiedzUsuń
  6. no i brawo dla Piotra :)...pytalem o bebniarza a nie perkusiste...Tak, chodzilo mi o nazwisko Jurka Slominskiego "Slome", wytworce slynnych bebnow...pracownia na Marszalkowskiej /czyli Warszawa/ wynajmowana w malutkiej pralni byla azylem dla wielu....

    Piotr wygrywa plyte :) skontaktujemy sie na maila :)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.youtube.com/watch?v=-HP1Cvjmdio

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam jeszcze na mailowy kontakt z Piotrem..juz stosowne info poszlo na Jego maila ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Posłuchać będzie można?

    http://top.album.pm/

    OdpowiedzUsuń